Wokół cery naczynkowej i związanej z nią pielęgnacji narosło wiele mitów. Jedne powodują niepotrzebny niepokój, inne sprawiają, że możemy zaniedbać prawidłową pielęgnację skóry. Sprawdźmy więc, co jest prawdą, a co nie, abyśmy mogły w pełni uświadomić sobie potrzeby tego szczególnego rodzaju cery.
„Pajączki” są efektem zbyt dużego wysiłku
I tak, i nie. Choć wysiłek ma wpływ na rozszerzenie się naczynek, to jednak nie jest to jedyna przyczyna mogąca mieć wpływ na powstawanie „pajączków”. Jeśli mamy mocne naczynia krwionośne, to nie popękają, natomiast w przypadku osłabionych naczyń, niewielki wysiłek może nieść ze sobą nieprzyjemne konsekwencje. Warto wspomnieć, że innymi czynnikami przyczyniającymi się do rozszerzania naczynek, są: zmiany temperatury, stres (silne emocje), promieniowanie słoneczne, sauna, alkohol, mocna kawa, ostre przyprawy.
Mając skłonności genetyczne, „pajączków” nie unikniemy
Nieprawda. Choć ryzyko jest, możemy starać się zapobiec pojawieniu się na skórze „pajączków” poprzez unikanie czynników, które sprzyjają ich powstawaniu. Ważne! Jarzeniówki także emitują promieniowanie UV, dlatego jeśli takie oświetlenie znajduje się w naszym miejscu pracy, warto zabezpieczyć skórę kremem z filtrem. Nie zaszkodzi także wzmocnienie naczyń krwionośnych np. witaminą C oraz rutyną.
Skóra naczynkowa wymaga szczególnej pielęgnacji
Prawda. Bez względu na to, czy mówimy o myciu, kremach czy kosmetykach do makijażu, wszystkie produkty powinny być wybierane z wyjątkową troskliwością. Najlepiej sięgać po kosmetyki przeznaczone specjalnie do cery naczynkowej i/lub wrażliwej, które nie tylko nie podrażnią skóry, lecz także wzmocnią osłabione naczynka. Zaleca się unikanie gorących kąpieli, peelingów ziarnistych (wybierzmy te enzymatyczne) oraz kosmetyków z alkoholem. Wśród kremów na dzień warto wybrać jeden z kremów CC, np. Miksa, które z powodzeniem zastąpią także podkład i pięknie wyrównają koloryt.
„Pajączki” mogą przeobrazić się w trądzik różowaty
Niestety to prawda. Dlatego tak ważna jest właściwa pielęgnacja. Jeśli nasze działania nie przynoszą rezultatu, należy udać się do dermatologa, który oceni, czy nie jest przypadkiem konieczne laserowe zamykanie popękanych naczynek.
Niedoskonałości cery naczynkowej zatuszujemy makijażem
Prawda. Jeśli zrobimy to umiejętnie, przy zastosowaniu zielonkawego korektora (zielony pigment „gasi” czerwień, dlatego znajduje się również w kremach CC), „pajączki” i rumieńce mogą być praktycznie niewidoczne.
Źródło:
