czwartek, 28 marca 2024
Miło Cię widzieć!

Kiedy zakupy grupowe rujnują gabinet...

Kiedy zakupy grupowe rujnują gabinet...


 

 

Zakupy grupowe biją ostatnio rekordy popularności. Ciężko już nawet w najbliższym gronie znajomych znaleźć osobę, która nie korzystała lub chociażby nie słyszała o usługach oferowanych przez popularne portale. Wielu właścicieli gabinetów kosmetycznych skuszonych wizją szybkiego zysku podejmuje nieprzemyślane decyzje o zainwestowaniu w taką formę promocji. O szczęściu można mówić jeśli sytuacja kończy się kilkumiesięczną pracą po kosztach. Niestety niektóre firmy w efekcie takich działań ponoszą olbrzymie straty finansowe, tracą stałych klientów, a nawet są zmuszone zlikwidować działalność.

 

Na czym polega urok zakupów grupowych?

Każdy przedsiębiorca wie, że nic tak nie działa na klientów jak magiczne słowa: „promocja”, „obniżka”, „rabat” itd. Jeśli spada zainteresowanie usługami danego gabinetu właściciele często decydują się na przeprowadzanie okresowych akcji marketingowych, które zazwyczaj przynoszą oczekiwane rezultaty. Jedynym problemem jest dotarcie do potencjalnych odbiorców. Tutaj wkraczają ulotki, mailingi, marketing szeptany i oczywiście internet. Portale oferujące możliwość grupowych zakupów dają nam ogromną bazę potencjalnych klientów. Nie musimy się martwić o to, czy klientki wspomną koleżankom o naszej promocji. Nagle rozdzwania się telefon i w kalendarzu zaczyna brakować miejsca. Teoretycznie wszyscy powinni być zadowoleni. Gabinety zyskujące rzesze nowych klientów, klienci, którzy mają możliwość wypróbowania zabiegów, na które normalnie nie mogą sobie pozwolić i wreszcie pośrednicy, którzy na genialnym pomyśle również zarabiają spore sumy.

 

Jak jest w praktyce?

Spora grupa właścicieli, którzy zdecydowali się skorzysta z usług pośredników zapewniających kontakt z nowymi klientami, narzeka na ogromne prowizje pobierane przez portale. Wiele osób zapewne pomyśli, że przecież każdy rozsądny człowiek podpisując umowę zwraca uwagę na takie koszty. Problem pojawia się jednak w momencie, w którym na ofertę odpowiada kilkaset osób i gabinet przez kilka miesięcy wykonuje zabiegi często nie odzyskując zainwestowanych pieniędzy. Jeśli zgłosi się do nas 10 osób, straty wliczamy w koszty promocji, jeśli kilkaset – tracimy płynność finansową.

 

Kolejny problem wynikający z ogromnego zainteresowania zamieszczoną ofertą polega na tym, że przyjemnie wyglądający kalendarz po pewnym czasie zaczyna pękać w szwach i zaczyna brakować miejsca dla stałych klientek. Co więcej nasi nowi potencjalni klienci zostają przywitani kilkutygodniowym lub nawet kilkumiesięcznym okresem oczekiwania na wizytę. Dla jednych i drugich taka sytuacja jest niezwykle uciążliwa.

 

Skoro już wspomniałam o klientach to na koniec warto przemyśleć kto i dlaczego tak naprawdę korzysta z oferty grupowych zakupów. Zanim postanowimy zaoferować w ten sposób nasze usługi zastanówmy się, czy klient, który przychodzi na masaż za 20 zł będzie chciał w przyszłości płacić 100 zł za tą samą usługę. Czy doceni naszą pracę i przyjdzie do nas ponownie, czy poszuka kolejnej równie atrakcyjnej oferty? I wreszcie: czy użytkownicy wspomnianych portali to nasi potencjalni klienci, czy wyłącznie poszukiwacze okazji i promocji?

 

Warto pamiętać, że działania marketingowe przynoszą zyski tyko wtedy, kiedy są dobrze przemyślane i poprzedzone rzetelną analizą. Lekkomyślne decyzje mogą spowodować zarówno kłopoty naszego własnego biznesu, jak i całej branży, która z powodu nieograniczonych promocji może wkrótce zostać zmuszona do trwałego obniżenia cen.

Oceń ten artykuł
(14 głosów)