Pierwotnie uważano, że główną przyczyną wypadku, w którym zginął gwiazdor "Szybkich i wściekłych" była nadmierna prędkość. Teraz okazuje się, że najprawdopodobniej doszło do tej tragedii przez mechaniczne uszkodzenie auta.
W Porsche Carrera GT, które prowadził przyjaciel aktora, Rodgers Rodas wykryto, że z układu kierowniczego wydobywał się tajemniczy płyn, który prawdopodobnie był powodem także szybkiego zapalenia się samochodu po uderzeniu w drzewo. Znajomi Rodgera uważają, że był on na tyle doświadczonym i świetnym kierowcą, że nie jest możliwe, by po prostu stracił panowanie nad kierownicą.
Dodatkowo nie ma śladów poślizgu aż do punktu uderzenia.
UDOSTEPNIONE PRZEZ: