Jednak nie przychodziła pijana na zabiegi medycyny estetycznej.
Celebryci często korzystają ze swojej popularności i sprzedają swój wizerunek w zamian za darmowe użytkowanie z pewnych przywilejów oferowanych przez drugą stronę.
W ten sposób przez pół roku miała wyglądać współpraca między Piotrem Kaszubskim a Iloną Felicjańską.
Celebrytka firmować swoją twarzą klinikę medycyny estetycznej młodego milionera.
Nie otrzymywała za to żadnego wynagrodzenia, a jedynie mogła bez ograniczeń poddawać się zabiegom upiększającym.
Modelka pojawiła się tylko raz w gabinecie lekarskim.
Gdy próbowała umówić się na kolejne spotkania, zawsze napotykała na przeszkody tworzone przez klinikę.
Po wygaśnięciu umowy, jej wizerunek w dalszym ciągu był wykorzystywany do promocji.
Jako, że Ilona nie ukrywa swojej choroby alkoholowej, młody celebryta wykorzystał to przeciwko niej.
W jednym z wywiadów stwierdził, że nie udało się wykonać kolejnych zabiegów z winy gwiazdy, bo przychodziła na nie pijana.
Felicjańska nie pozwoliła na publiczne oczernianie jej i szukała sprawiedliwości w sądzie. 6 listopada zapadł wyrok w tej sprawie.
Kaszubski będzie musiał zapłacić modelce 40 tysięcy złotych zadośćuczynienia i wystosować oświadczenie, w którym przeprosi i przyzna się do upublicznienia nieprawdziwych informacji.
- Z tych nagrań wynika, że udzielenie informacji o tej treści, jak to miało miejsce przez pozwanego, portalowi pudelek.pl, było działaniem zaplanowanym i wykonanym z premedytacją, które miało na celu zwiększenie popularności pozwanego, a co za tym idzie reklamę jego kliniki – czytamy w uzasadnieniu.
Źródło: http://www.celebryci.com.pl/