czwartek, 28 marca 2024
Miło Cię widzieć!

Nie - demokracja i cenzura w Polsce

demokracja cenzura„Często pod pojęciem demokracji rozumie się demokrację liberalną, która jest jedną z odmian demokracji przedstawicielskiej. Zawiera ona takie elementy jak: pluralizm polityczny, równość wobec prawa, prawo do rzetelnego procesu i możliwość odwołania się w przypadku niesprawiedliwe przeprowadzonego procesu, prawa obywatelskie, prawa człowieka oraz społeczeństwo obywatelskie."

źr. Wikipedia

 

Kiedy 25-lat temu „obalaliśmy komunę”,wszyscy wierzyliśmy w nastanie epoki prawdziwej demokracji i w to że cenzura tak wszechobecna w naszym dotychczasowym życiu przestanie istnieć. Stało się jednak zupełnie inaczej. Co prawda nie mamy w kraju reżimowych rządów ,mamy jednak „dziwne rządy”.
Bo jak można wytłumaczyć to że w demokratycznym kraju afery polityczne,korupcyjne zamiata się pod dywan? Co usprawiedliwia media w niepodejmowaniu niewygodnych dla ludzi władzy czy oligarchów finansowych ,tematów.
Jak mają się przywileje posłów ,sędziów ,prokuratorów czy komorników do szeroko pojętej demokracji?
Czy demokracja to tuszowanie afer związanych z ludżmi władzy. Ćwierć wieku demokracji w Polsce, to dziesiątki afer ,przekrętów i zbrodni ,które nie doczekały się swojego epilogu w „niezawisłych sądach” Afera FOZ, morderstwo Jaroszewiczów, Papała, spółki węglowe,tajemnicze zabójstwa, „samobójstwa” polityków ,biznesmenów czy wojskowych.
Gigantyczna korupcja w ZUS, policji ,wojsku czy przy budowie autostrad. Cisza...... POLACY NIC SIĘ NIE STAŁO- wypadałoby zaśpiewać. I tak nam władza od lat śpiewa za sprawą cenzury i dziwnej zmowie mediów.
Bo jak tłumaczyć fakt że media z dnia na dzień wygaszają niewygodne tematy, ba nawet często ich o nie podejmują. Serwuje się nam newsy o pijanych kierowcach zabitych chuliganach w gangsterskich porachunkach czy „zgranych” politykach ,którzy stali się zbędni więc można ich wreszcie „spuścić” w niebyt za sprawą jakiejś kolejnej afery korupcyjnej.
Tematy zastępcze jak Smoleńsk, mała Madzia z Sosnowca itp. wałkowane przez media w nieskończoność. Natomiast sprawy ,które dotyczą tzw. ”grubego zwierza” Sza! Lepiej ich nie dotykać ,bo a nuż można się narazić.
Komu? Wiadomo albo i nie ,więc na wszelki wypadek media parają się autocenzurą i zmową dot. publikacji. Przykładem choćby temat związany z szefem (już byłym) Faktów TVN Kamilem Durczokiem nagłośniony przez tygodnik „Wprost”. Tygodnik opublikował informację o przypadkach molestowania i mobbingu ze strony Durczoka, pracownicy TVN-u. Stacja powołała nawet specjalną komisję do zbadania tych oskarżeń.
Tymczasem media jak jeden mąż „nabrały wody w usta” i znów: POLACY NIC SIĘ NIE STAŁO. Gdyby zarzuty dotyczyły „jakiejś gwiazdki „to zapewne sprawa odmieniana byłaby we wszystkich możliwych przypadkach i przez wszystkie media. Ale przy gwieżdzie takiego formatu zapanowała dziwna cisza. Pojawiły się co prawda głosy potępienia ale skierowane wobec tygodnika„Wprost”.
Okazuje się bowiem że ta opiniotwórcza gazeta ,której red. naczelny nie waha się przed ujawnianiem patologi dotykającej polityków i celebrytów w ocenie wielu prominentnych osób jest zwykłym „szmatławcem” Czyżby tak „wyceniano” odwagę w nagłaśnianiu afer? Tymczasem okazało się że zarzuty wobec gwiazdy dziennikarstwa niestety się potwierdziły. TVN z  skutkiem natychmiastowym rozwiązał umowę o pracę z Durczokiem.
Kolejnym tematem co ,do którego można przypuszczać że media się”zmówiły” to Ukraina. Informacje docierające do nas o toczącej się tam wojnie jednoznacznie wskazują winowajcę (Rosja Putina) tyle tylko, że ofiara agresji zachowuje się co najmniej dziwnie. Okazuje się że ukraińska armia liczy raptem tylko parę tysięcy żołnierzy zdolnych do walki a i ci żołnierze walczą jakoś niemrawo skoro pomimo wsparcia 200-czołgów przegrali bitwę w kotle Debalcewskim. Do niedawna Ukraina była liczącym się w świecie sprzedawcą uzbrojenia (może nie tak nowoczesnego) a obecnie okazuje się że jest totalnie niedozbrojonym krajem więc musi zostać dozbrojona przez zachód. Państwo znajdujące się na skraju bankructwa jest nadal rządzone przez oligarchów z majątkami liczonymi w miliardach euro. Tyle tylko że ci oligarchowie nie kwapią się zbytnio do finansowego wsparcia własnego kraju w walce z agresorem, natomiast nieustannie apelują o takie wsparcie do zachodu.
Niewiele jednak albo wcale pisze się o tym że oderwanie się Wschodniej Ukrainy może być bardzo korzystne dla Kijowa.. Wschód Ukrainy stanie się podobnie jak zaanektowany przez Putina Krym żródłem wielu problemów dla Rosji. Począwszy od konieczności odbudowy ze zniszczeń wojennych a skończywszy na dotowaniu tzw,Donieckiej Republiki Ludowej. Rosja już teraz płaci za konflikt gigantyczną cenę z tyt. nałożonych na nią sankcji czy też drastycznych spadków cen ropy. Rosną problemy z zaopatrzeniem Krymu ,zanotowano masowy odpływ turystów. Mieszkańcy mają problem z korzystaniem z bankowości elektronicznej Putin aby „wyjść z twarzą” wobec separatystów u i świata będzie musiał „wpompować” w krótkim czasie miliardy dolarów w zaanektowane tereny co grozi Rosji totalną recesją.

Tymczasem Ukraina po utraceniu 1/3 swego terytorium ma szansę na przeprowadzenie głębokich reform ,które przybliżyłyby ją do UE i NATO. Ukraina ma szanse po wielu latach stać się krajem głęboko zintegrowanym ,funkcjonującym bez dotychczasowych podziałów. Nigdy w swej najnowszej historii  Ukraińcy nie mieli takiego poczucia tożsamości i zjednoczenia jak obecnie. Tylko o tym jakoś mało się mówi i pisze. Bo może ustalono tam na „górze że mamy jednego wroga -Putin i jednego Wielkiego Brata-USA, więc wszelkie informacje dla nas mają być „po linii” polityki władzy. A że nie-demokracja ,zmowa i cenzura. Cóż …....

 

Red. Port.

Oceń ten artykuł
(4 głosów)